W jednym odcinku Simsonów, Bart gubi na spacerze swoją malutką siostrę. Wraca do domu przerażony, myśląc co powie rodzicom. Układa sobie w głowie dwie wersje:
„Mamo, tato, dzieci teraz tak szybko odchodzą z domu…”
oraz:
„Mamo, tato, była taka mała, że nie zdążyliśmy się do niej przyzwyczaić…”
Moja Wika nie jest już małą dziewczynką i nie wiem, czy szybko odeszła z domu. Wiem, że na pewno zdążyliśmy się do niej przyzwyczaić.
Zrobiło się więcej luzu, to fakt.
Zyskaliśmy więcej prywatności, to fakt.
Odciążyła nas finansowo, to teoretycznie fakt. Praktycznie jest u nas codziennie, albo co drugi dzień. Gdy nie ma zajęć tarabani się już o ósmej, robiąc hałas i zamieszanie skrobiąc kluczem w zamku: „Halo?! Jesteście tam?! Co, już wymieniliście zamki?!”
Gdy podjęła TĘ decyzję, pochlipałam trochę, tak w ukryciu. Tomek stwierdził, że Wika zaraz wróci, bo wystarczą jej trzy rundki do pustej lodówki. Oliwia, o dziwo zalała się łzami, zresztą obie płakały przytulone, a widok ten bardzo mnie uradował. Na drugi dzień po powrocie ze szkoły ujrzawszy Wikę grającą na komputerze, Oliwia stwierdziła, że jednak niewiele się zmieniło.
Wika wpada do nas na obiady, a ja zostałam słoikową mamą.
Córka ma – kuchnię ma.
A w tej kuchni płytę indukcyjną, ale nie ma garnków ani patelni. Wątpię żeby była tym faktem jakoś specjalnie zdruzgotana. Nie widzę jej też przy praniu.
– Pewnie będziesz mi przynosić rzeczy do prania, co?
– Sama będę prać – uniosła się honorem. – Tylko musisz mi kupić to do pralki…
– Brudne ciuchy?
– Oj, mama! Wiesz o co chodzi. Te płyny, czy co tam… No, taki niezbędnik pralkowicza.
I nawet nie mogę sama siebie zapytać, gdzie popełniłam błąd. Ja wiem, gdzie go popełniłam: przy obsłudze pralki.
Wybieram się na parapetówkę do własnej córki. Jakie to dziwne. Póki co, byłam tam raz. Piąte piętro bez windy odcisnęło piętno na mojej psychice i nogach.
Oczywiście, jak to ja, starałam się znaleźć dobre strony – zawsze to jakieś ćwiczenie kondycji,
oraz pomyśleć, że mogło być gorzej – mogłam włazić po tych schodach z Tamalugą w wózku…
Albo skacowana, po operacji biodra, z dwiema walizkami i Tamalugą w wózku.
…………………………………………
Ostatnio uświadomiłam sobie (również dzięki wpisowi Kury domovej), że i w naszym życiu temat kupy często wysuwa się na prowadzenie. Tamaluga nadaje tej codziennej czynności wymiar prawie mistyczny. Temat nie znika wraz z zawartością nocnika. Temat wymaga poklasku, refleksji a nawet nadania mu imienia, zależnie od, że tak powiem, formy. Jest więc, między innymi, kupa tygrysek, kupa żółwik, kupa choinka. Podczas spacerów, natomiast, szeroko komentowane są kupy pozostawione przez łałały, czyli psy, gdyby ktoś się zastanawiał. Swoją drogą, zauważyliście że chodniki znowu są zapaskudzone?
– Tata teś lobi kupe – stwierdza filozoficznie. – I mama.
Ja: – Tak.
Tamaluga: – Ola teś, i Kiki.
Ja: – Tak.
Tamaluga: – Ciocia Asia teś lobi kupe!
Ja: – ……
Tamaluga: – Ludzie teś lobią kupe?
Ja: – ……
Przechodnie: – ……
Pozostając w temacie Tamalugi. Jej fascynacja lokalnym klubem sportowym nasila się z dnia na dzień. Już wie, że rozgrywają się tam mecze i co to takiego. Szczerze mówiąc ja sama dawno przestałam mu kibicować. Gdy zaczęli dawać dupy, stwierdziłam, że i moja dupa niepotrzebnie marznie na plastykowym krzesełku. Najpierw przestałam chodzić na mecze w zimne dni, potem przestałam chodzić w ogóle. Nie chcę jednak zabijać pasji mojej córki, a niech tam. Tata zabiera ją tam na spacery, kiedy sobie zażyczy.
Jej życzenie jest dla niego rozkazem. Ostatnio jak zwykle marudziła przed snem, bo nadejście pory snu jest dla Tamalugi czasem ważnych potrzeb. Chce mleko, kakao, misia, buzi, psitul, znowu buzi, citaj, śpiewaj, mleko, kakao, psitul. Gdy wykorzystała już wszystkie powyższe możliwości, zapragnęła różowego smoka, (takie małe gówienko z jaja niespodzianki, co się w kółko gubi i cała rodzina szuka). Tu nastąpiła wymiana poglądów między tatą, a Tamalugą:
– Nie wiem, gdzie jest smok.
– Wieś, wieś.
– Nie wiem. Może jutro poszukamy?
– Mozie telaś, cio?
– Nie, jest już późno, smok na pewno gdzieś się schował i śpi.
– W zabawkach chyba jeśt, ja pokazie.
– Nie, Tamalugo, śpij!
Czytałam książkę, więc powyższego dialogu słuchałam jednym uchem. Gdzieś w podświadomości odnotowałam, że zapadła cisza i nawet się zdziwiłam, że po kategorycznej odmowie Tomka, Tamaluga tak potulnie zasnęła. Nagle Tomasz zapytuje mnie spokojnym głosem:
– Nie wiesz może kiedy sytuacja przybrała TAKI obrót?
Zerkam znad książki: Tomasz stoi przy łóżeczku z pudełkiem zabawek, a Tamaluga spokojnie w nim grzebie w poszukiwaniu smoka.
Matko i córko mój syn na swoje wyprowadzi się nza rok
No chyba że się na studia dostanie
Z tym że ja zahartowałam się w rozstaniach przez te wyjazdy ..
Kupa, o jaka duża,
Jeszcze całkiem niedawno mój chrześniak uwielbiał te tematy podczas rodzinnych obiadów..
😆😁👍
Młoda jest dominującą samicą w Waszym stadzie😁😁😁
Bezsprzecznie
PolubieniePolubienie
Też miałam kiedyś pracę w rozjazdach, po 2 latach rzuciłam ją w cholerę. Choć nie bez żalu, bo to duża kasa była. (Z której połowę wydawałam na telefony).
No, Tamaluga rządzi. U nas jakoś ta hierarchia zaburzona. Na odwrót.
A na jakie studia się syn wybiera?
PolubieniePolubienie
Pomysłów ma milion
Jest na rozszerzeniu mat-geografia i angielski.
Z angielskiego jak ryba w wodzie, ale tak ma dzisiaj wielu. Język to narzędzie do poznania i wiedzy
Myślał o anglistyce, albo
geodezji
Doradziłam mu studia na uczelni z językiem angielskim
jako wiodącym.
Najpierw matura.
Jestem zdania że studia nie stanowią podstawy do odszukania dobrej pracy zarobkowej.
Pozwalają zdobyć wiedzę, którą jak będzie potrafił to wykorzysta w praktyce
A życie resztę zweryfikuje…
Tamaluga córunia tatunia
Takie radzą sobie w życiu najlepiej 💟
PolubieniePolubienie
A kiedy matura, teraz czy za rok?
Oliwia teraz.
Zdolny ten twój synek.
Ja też uważam tak jak ty, Wiktorii chłopak rzucił studia, bo się na nich nudził. Pracę znalazł błyskawicznie w swoim kierunku. Właśnie przedłużyli mu umowę.
PolubieniePolubienie
Moja mama też przeżywała jak wyjechalam na studia. A jak wyjezdzalismy do UK to wpadła w depresje (o czym ja dowiedzialam sie po 2 latach). W kazdym razie na studiach tez nie gotowalam. Na weekend wozilam mamie pranie a zabieralam od niej wałówkę. 😁😂🤷♀️
To i tak ze sie Wika wyprowadzila. Wiekszosc moich znajomych (czy to facetow czy kobiet) mieszka z rodzicami dopóki są singlami… no chyba ze za praca wyjadą z rodzinnego miasta lub na studia. A sa tacy co po studiach wrócili na garnuszek rodziców 😛
PolubieniePolubienie
Oooo, kochana mama… 🙂
Heh, to nieźle się ustawiłaś. Ja jej to ukrócę, tylko tak narazie jej pomagam 😛 (Już widzę Tomka jak kiwa głową: Tak, tak, narazie, akurat!)
Trzeba spróbować samodzielności, ale miło wiedzieć, że jak się noga powinie to zawsze jest gdzie wrócić, bez tłumaczenia dlaczego. 🙂
PolubieniePolubienie
No wiadomo.. mama to mama. Taka do ktorej wiesz ze nie masz po co wracac to wyrodna mama 😛
PolubieniePolubienie
Ty popatrz, a ja się wyprowadzałam po ciężkiej kłótni z matką własną, praktycznie mnie wyrzuciła, bo ona już nie mogła ze mną wytrzymać… a ja nie chciałam się wyprowadzać, bo z kim się będę tak fajnie kłócić, jak nie z mamusią 😉 ??? Wyszło nam na zdrowie. [odmawiam rozmowy na temat kupy. Odmawiam i już.] Piąte piętro bez windy? To jak ona bidulka te słoiki wnosi? moja cwana kuzynka mówi, że plastikowe pojemniki są lżejsze 😉 Może doradź córencji 😉 trzymaj się, twardym trza być, jak Roman Bratny…
PolubieniePolubienie
No ona w plastikach je nosi na szczęście. Ale, wiesz, młoda jest, kondycję ma dobrą, więc dla niej to ćwiczenie. Dla jednych ćwiczenie, dla innych porażka.
PolubieniePolubienie
A dlaczego kupy odmawiasz, dlaczego, dlaczego?
PolubieniePolubienie
No jak to dlaczego? Bo ludź jest tak skonstruowany, by gorszym końcem wydalać i jak wydala, to należy się cieszyć, że działa. [Bo na neonanto widziałam akcje, że dzieci nie wydalały. I to było straszne. Wiem, nie chciałaś tego wiedzieć. Jeszcze chwilę mi się będzie wspominać.]
PolubieniePolubienie
Boże 😦
Nie mam już pytań.
PolubieniePolubienie
Teraz ,zaraz ta matura…
Czy zdolny…
Raczej żyje nadzieją że wszystko się uda.😛
A Oliwia jakie ma plany??
To zostaniecie w
trójkę, jak Oliwia wybędzie Ci na studia 🙂
To dopiero cisza Cię zagłuszy…
PolubieniePolubienie
Oliwia się raczej nie wyprowadzi od mamusi, no ale zobaczymy. Wybiera się na architekturę wnętrz, nawet chodzi na dodatkowe zajęcia z rysunku przestrzennego, także plany ma sprecyzowane. Narazie!
Wiktoria jest na turystyce i rekreacji, ale traktuje to jako przejściówkę, bo zamierza zdawać do tej teatralnej, co pisałam. Jeśli się dostanie to wyemigruje do Warszawy 😦 Wtedy to ja będę słoikowa dopiero…
PolubieniePolubienie
Ło matuchno to dopiero talent ma Oliwia.
Bardzo pracowity kierunek obrała..
Do Warszawy to od was kawałek, ale jeżeli
Wiktoria chce iść w tą stronę to dobrze już teraz uderzyć
do agencji kastingowych
Zawsze to będzie bogatsze doświadczenie i ślad w życiorysie
PolubieniePolubienie
Wiesz, że o tym nie pomyślałam? Muszę jej podpowiedzieć…
PolubieniePolubienie
Szczęściara , ja podobno za dobrze karmię (tak mówi mąż) i dlatego się nie chce wyprowadzić 🙂 Znam takie koleżanki które mając już nastoletnie dzieci stołowały się i opierały u rodziców
PolubieniePolubienie
Ja też znam taką jedną. Zasiłki się pokończyły, do pracy nie chce, od mamy ciągnie kasę i u mamy się stołuje. Chciała ciągnąć od syna, ale szybko się wyprowadził. Została jeszcze córka.
PolubieniePolubienie
dramat a nie rodzic
PolubieniePolubienie
Prawda?
PolubieniePolubienie
Matko, u nas dalej nocnik sporadycznie się pojawia, a Bob oczywiście nigdy się do kupy nie przyznaje, krzyczy „Nie ma kupy!” i ucieka, żebym przypadkiem nie sprawdziła…raz nawet zwalił winę na Lola! Cwana bestia…
PolubieniePolubienie
Hahaha!
Tamaluga osiągnęła wyższy level i siku robi już na kibelek. W toecie, jak mawia. Póki co, tylko siku. 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jakim cudem dziecak na studiach odciążył Was (nawet teoretycznie) finansowo?!!!!
PolubieniePolubienie
Sama na siebie zarabia.
PolubieniePolubienie
I co? Ani grosza od Starych?!
PolubieniePolubienie
A spożywka się liczy?
PolubieniePolubienie
Parapetówka u córki rzeczą musi być zacną 🙂 Ale gdzież to takie sadystyczne budownictwo, że piąte piętro bez windy, ja się pytam?!
Co do kupy, to rozumiem. Między innymi i to przerabiamy.
(- Mama, co lobisz?
– Kupę.
– Ja chcę zobaczyć! 🤣)
No i te wieczorne dialogi i negocjacje… – łączę się w bólu (także brzucha. Ze śmiechu).
PolubieniePolubienie
No właśnie – mieszkanie ładne i nowoczesne, a budynek, że pożal się Boże. W PRL-u zatrzymany. Rozwalająca się klatka schodowa, z której powinni wysiedlić mieszkańców i ją samą wyburzyć. Tymczasem dobudowują do niej piętra. Wika mieszka w mieszkaniu ze strychu. Ale za to ma okna na suficie, nad łóżkiem i widzi w nocy gwiazdy!
Tak, tak! Kupa i siusiu muszą być koniecznie zobaczone! 😂 Ból brzucha ze śmiechu jest, a jakże 😂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No, dla rozgwieżdżonego nieba nad głową w nocy to można się nieco poświęcić. Przy czym chodzenie po schodach to chyba całkiem niezłe cardio 😉 W pewnym wieku super sprawa takie mieszkanie 🙂
PolubieniePolubienie
Wika to tam po dwa schodki do góry, ze mną gorzej. O dziwo nie mam zadyszki, tylko nogi jak z waty. Chociaż muszę przyznać, że tym razem poszło mi lepiej 😀 Ale teraz wyobraź sobie, że włazisz do góry i przypominasz sobie, że miałaś coś kupić w sklepiku obok 😀
Przy okazji: w sklepiku obok ciągle leci disco polo, więc Wika ma dodatkową motywację do zwiększenia tempa na schodach 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Liczy, ale tylko trochę 🙂
PolubieniePolubienie
Tuśka wylądowała mając 16 lat w kawalerce przy mieszkaniu dziadków- full serwis w wikcie i opierunku. Misiek już miał (również w wieku 16. lat) gorzej, więc się nauczył samoobsługi sam. Łącznie z gotowaniem, praniem etc. A pierwszy zakup to była deska do prasowania 😀Parapetówę to ja u niego zrobiłam dla swoich kumpeli😂 podczas nieobecności właściciela. No a potem wyemigrował na strych w kamienicy!, zwiększajac sobie tym przeszczeń życiową. Byłam tam trzy razy, w tym raz na zaproszonej kolacji (dwa pobyty jako inspekcja robót adaptacyjnych i urządzania) Za wysoko i za blisko bloku z windą, gdzie ja się zatrzymuję, kiedy nawiedzam nasze miasto, więc to Misiek przychodzi do mnie. Nie wożę słoików, ale zapraszam na obiad do restauracji 😉 No dobra, czasem wożę jaja, jako ta baba ze wsi 😜
Ale tak serio, oba dziecka poszły mi w świat zaraz po gimnazjum. Jakoś to przeżyłam 😉 a dziecka wyszły na ludzi.
W kwestii kup jestem na bieżąco, bo Zońcia za każdym razem jak się nią opiekuję, to dba, żebym nie wyszła z prawy 🙈Mama za drzwi, Księżniczka już produkuje 😆
PolubieniePolubienie
„w” mi zjadł telefon😬
PolubieniePolubienie
Łomatko i skąd mi się ta przestrzeń na coś dziwnego zamieniła 🙈😱
PolubieniePolubienie
Myślałam, że tak celowo, wiesz, dla podkreślenia efektu. 😀
PolubieniePolubienie
O, to rzeczywiście bardzo szybko. Musiałaś mieć dużą wiarę w swoje dzieci. U mnie by chyba nie przeszło. 😀
Naprawdę chłopak i taki samodzielny?! No to brawo!
Wika też jest w kamienicy na strychu.
Nikt lepiej nie przewinie niż babcia 🙂
PolubieniePolubienie
Mieszkam na 4 piętrze bez windy. Także tego. Kondycja jest, crossfit z siatami również. Zastanawiam się czy przy dziecku jakiś temat jest tematem tabu…bo kupa z pewnością nie;))) I w sumie dobrze!
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂
PolubieniePolubienie
Na 4? Ło matko, podziwiam i współczuję. Chociaż pewnie trening rzeczywiście niezły.
PolubieniePolubienie
Myślę, że każde dziecko dojrzewa inaczej do odejścia od rodziców, choć obserwuję kilka prawidłowości:
1) dziecko odchodzi po maturze (szczególnie jeśli w domu jest kilkoro dzieci) Z jednej strony chce się usamodzielnić, a z drugiej strasznie zaczyna tęsknić na tym ” domowym tłokiem w łazience” 😉
2) dziecko odchodzi jak najszybciej, bo nie ma wsparcia w rodzinie, albo coś w niej nie działa prawidłowo.
3) dziecko siedzi w domu póki nie skończy szkoły, nie zawsze są fundusze na to, by mogło mieszkać samo
4) dziecko siedzi w domu aż za długo, bo jest mu zbyt wygodnie
5) matka ma problem z pustym gniazdem i nie pozwala dziecku odejść (podświadomie), jest nadopiekuńcza
6) dziecko wyjeżdża na studia i automatycznie usamodzielnia się
To chyba takie najważniejsze zachowania rodziców/ dzieci jakie zaobserwowałam. Ja ci powiem, że dla mnie na razie odejście dziecka to abstrakcja, choć pisałam już kiedyś, że wierzę, że dzieciom trzeba dać dobre korzenie a potem skrzydła. Pewnie będę ryczeć, pomimo tego, że wiem, że dziecko musi odejść :)) Fajnie jakby dziewczyny przychodziły do nas np. na obiad ( tak jak u ciebie) Tak czy siak dla was nowy etap w życiu :)) Trzymam kciuki!
Ja długo mieszkałam z rodzicami, bo akurat mieliśmy tak skonstruowane dwa mieszkania, że oni mieli swoje wejście, ja swoje i pośrodku była kuchnia. Czyli niby razem a jednak osobno. Ja nie lubię być sama, lubię jak są ludzie wokół. Nie umiałabym mieszkać w pojedynkę jako 18 latka. Na chłopaka chyba wtedy byłam zbyt niedojrzała – w tym wieku to ja raczej wzdychałam do chłopa romantyczną miłością :D:D
A mój mąż widzisz po maturze czmychnął z domu na studia, nie wyobrażał sobie, żeby zostać dłużej z rodzicami 😉
Brawa dla Tamalugi na siusianie i kupkowanie! Pamiętasz jak ci pisałam, że u nas Misia mówiła, że robi złotą kupkę, która wcale nie śmierdzi? Hahaha. Dzieci są niezłe 😀
Pamiętam jak ulubiona owieczka zaginęła gdzieś w żłobku – cała placówka była postawiona na nogi i wszyscy szukali. No to nie dziwię się, że mieliście akcję smok! No bo jak dziecko pragnie smoka teraz, to ma być teraz, nie ważne, czy śpi, czy robi kupę :P:P
Całuski dla was :*
PolubieniePolubienie
Z mojego domu przede mną czmychnęła moja mama. 😀
Ja też wolę mieć wokół siebie całą rodzinę. Taki duży i pojemny dom mi się marzy 😀
Do tej owieczki to morze psa pasterskiego kupcie 😛
Właśnie sobie uświadomiłam, że Tamaluga głównie szuka smoka. Wcześniej tego do ssania, teraz tego do zabawy
PolubieniePolubienie
Nie wiem dlaczego, ale przypomniał mi się stary kawał:
Ksiądz, pastor i rabin dyskutują, od kiedy zaczyna się ludzkie życie.
Ksiądz:
– Ludzkie życie zaczyna się od połączenia się komórki jajowej z plemnikiem.
Pastor:
– Ludzkie życie zaczyna się od zagnieżdżenia się zygoty w macicy.
Rabin:
– Ludzkie życie, panowie, zaczyna się, jak pies zdechnie, a dzieci dorosną i pójdą sobie z domu…
Ja przychylam się do zdania rabina, ale nie jestem pewny, bo te warunki jeszcze się nie spełniły.
PolubieniePolubienie
Ja też nie wiem, dlaczego ci się przypomniał, ale trafiony zatopiony. 😀
PolubieniePolubienie
Można powiedzieć że wszyscy lubią kupę 🙂 Pozdrawiam Tamalugę, ma celne spostrzeżenia, jak to dziecko, nic tylko się uczyć 🙂 Swoją drogą zobacz jak to jest że dziecko widzi więcej niż my dorośli 🙂
PolubieniePolubienie
Bo nad kupą to trzeba się pochylić, a my dorośli nie mamy na to czasu w tym zabieganym świecie. 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A szkoda, bo jak to mówią „W kupie siła!” 🙂 🙂
PolubieniePolubienie
Mówią też „chuj, dupa i kamieni KUPA”
PolubieniePolubienie
Oj,nie przypominaj mi tych taśm 🙂 Wolę jak czepiamy się prezesa 🙂 🙂
PolubieniePolubienie
A swoją drogą nie mogę pojąć czemu chuj pisze się przez CH… Za młodu pisaliśmy przez H i wyglądało lepiej niż obecnie… 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak, to były cudowne czasy 😀
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Oj,taaaak 🙂 🙂 🙂
PolubieniePolubienie
😀
PolubieniePolubienie
Parę banalnych scenek i ubogaci portfolio
Ponadto spotyka się z reżyserami.
Niech wygoogluje agencje castingowe we Wrocławiu i Wa-wie
We Wrocławiu chyba lepiej płacą i warunki
Za hotel płacą
Tylko. Nie
Zdrady😄😃😀
PolubieniePolubienie
Hehe Zdrady 😀
Brała udział w teledyskach dla rapera. Myślisz, że się liczy? 😀
PolubieniePolubienie
Nie mam pojęcia
😄😃😀
Zawsze będzie w portfolio i nie zginie
Czyli że jest płynna w artystycznym duchu i daje sobie radę skoro
Już rapowała
W teledysku
Trzymam kciuki za
Jej sukces
PolubieniePolubienie
Rapował to raczej raper. Ona w tle.
Ale zawsze coś 😀
Dzięki 🙂
PolubieniePolubienie
Widziałam ostatni taki mem: Moja córka nie chciała myć zębów, bo jej ręczniczek wisiał na złym wieszaku, ale stanowczo kazałem jej myć te zęby. Żartuje… Przewiesiłam ręcznik na swoje miejsce 😀 😀
Możecie sobie przybić z moją Mamą piątkę, bo ja z 4 piętra bez windy przeprowadziłam się na 4 piętro bez windy. Jedne odwiedziny i zadyszka gotowa 😀
PolubieniePolubienie
Hahaha! Mem trafiony jak nic!
A daleko od siebie mieszkacie?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mama mieszka na osiedlu po drugiej stronie ulicy 😀
PolubieniePolubienie
No, to chociaż te piętra was trochę stopują 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No i Mama pracuje na trzy zmiany, więc i tak nie ma tyle czasu ile by chciała 😛
PolubieniePolubienie
Też ci słoiki podrzuca?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jak byłam chora to przyszedł do mnie kurier w postaci siostry i rosół i pieczarkowa w słoiku… 😀 Raczej (nie)legalnie idę i po prostu obżeram rodzinkę, a jem tyle, że do słoików nie ma co włożyć już 😀
PolubieniePolubienie
😀
PolubieniePolubienie
Wika się wyprowadziła? Wow… Nadrabiam zaległości…
Dziwne to bo przed nami jeszcze mnóstwo czasu, ale przeszedł mnie dreszcz na samą myśl.
Tamaluga wygrywa wszystko. Ona jest obłędna 😍, a tata pozwalający na wiele, tu z mojej strony zdziwienia brak. 😉
PolubieniePolubienie
Nie martw się, nie będzie tak źle. Masz mnóstwo czasu żeby zbudować super więź i wtedy żadna wyprowadzka was nie rozdzieli. 🙂
Dziękuję 🙂
Prawda? Rozpieszczą, rozpuszczą, a ty się męcz, zła mamo! 😀
PolubieniePolubienie
Masz rację, dużo czasu, tylko trzeba porządnie na tą więź zapracować… 😉
To prawda, mama zawsze ta zła
Nasza Wiki też pokazuje już swoje humorki i tatuś zawsze stoi i w obronie i wymięka, jak tylko młoda marudzi.
PolubieniePolubienie
Coś te Wiktorie tak mają 😀 Łobuzy 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Charakterne dziewczynki 😉 nasza zawsze próbuje postawić na swoim.
PolubieniePolubienie
😀
PolubieniePolubienie
moja spakowała ciuchy, psa i jego legowisko, i se pojechała, i nie będzie wpadać codziennie, nawet nie raz w tygodniu … a ja, najpierw pomagałam pakować, wynosić, żartowałam, a w momencie, gdy tylko auto zniknęło za zakrętem, to przez godzinę nie mogłam przestać płakać…. a przecież to nie ja jestem w ciąży 😀 😀 😀
a propos kupy (uprzedzam, miło nie będzie, co wrażliwsi niech nie czytają ..) jestem dziś rano w biurze, w pewnym momencie patrzę przez okno, a tam, jakiś gruby babsztyl, bezczelnie się wys**ł na naszym parkingu, obok skrzyni z piaskiem do posypywania, potem z tejże skrzyni zaczerpnął garść tegoż piasku, nonszalancko sypnął na swoje dzieło i …. odjechał na zdezelowanym rowerze …. nosz ku*wa….
PolubieniePolubienie
Łączę się w bólu.😘
Z tym babsztylem to nie spóźniony Prima Aprilis? Jezu…
😂
PolubieniePolubienie
niestety nie….
PolubieniePolubienie
Ręce opadają. Wypadałoby się cieszyć, że w ogóle raczyła zejść z roweru…
PolubieniePolubienie
Tamaluga rządzi 😀 Widać tatusia okręciła sobie skutecznie wokół paluszka, ale jak to się mówi, że córeczki są zawsze tatusiowe, więc nie ma co się dziwić 😊😊😊
Wiktoria świetnie sobie radzi, nawet jak na te słoiki i pranie to super, że jest taka samodzielna 🙂
PolubieniePolubienie
O tak, zdecydowanie. Jej rysunki to zawsze ona z tatą. Pytam, a gdzie mamusia? Tiutaj! I pokazuje mi rysunek sceny zbiorowej 😀
Dzięki:-)
PolubieniePolubienie
Hehe coś czuję, że moja też taka będzie (obserwując ją obecnie to jak tatuś jest w polu widzenia to mamy może w ogóle nie być 😁)
PolubieniePolubienie
Coś w tym jest 😀
Tamaluga jak krzyczy o coś i ja przybiegam, to czasami mówi „Tate wołałam” 😀
PolubieniePolubienie
😀😀😀
PolubieniePolubienie
Kiedyś w Rodzince.pl była taka scenka, że najmłodszy syn przychodzi do kuchni i pyta tate gdzie jest mama, ojciec mówi że jej nie ma ale że może tez2jego zapytać o to co chce, więc młody mówi coś w stylu: „to jak mama przyjdzie to powiedz jej, że poszedłem do kolegi” 😊 Ciekawe czy u nas nie będzie odwrotnie 😀
PolubieniePolubienie
Hahaha! No, coś w tym stylu, tylko na odwrót 😀
Rodzinki nie oglądam, bo Tamaludze przeszkadza, że pani ksici i ksici. Fakt, kobieta bardzo znerwicowana 😀
Ale ostatnio leciała w tle z wyciszonym głosem, i ta mama się schowała pod łóżko i przestraszyła tatę. Tamaluga dostała ataku śmiechu. 😀
PolubieniePolubienie
No tak, bo to wszystko to jest taka karykatura polskiej rodziny, więc wszyscy chodzą po domu w butach, śmiecą gdzie popadnie, a pani ksici i ksici 😁😁😁 No takie śmieszne scenki to już w ogóle śmieszą dzieci i to jest takie urocze 😊😊😊
PolubieniePolubienie
😀
PolubieniePolubienie