No i po wczasach. Powroty są smutne. Poza tym trudno odnaleźć się w nowej – starej rzeczywistości, chociaż, muszę przyznać, takie powroty pomagają w planowaniu – na przykład wiem już, co będę robić w najbliższych pięciu dniach. Prać.
To były bardzo udane wczasy; większość atrakcji zaliczona, książki kupione, inne takie również, Tamaluga pływała, budowała, skakała na trampolinie, jeździła konno, wspinała się, gnała na hulajnodze, zjeżdżała na linie, itd…
Kasa odpłynęła jako te fale przejrzyste. Przy okazji – byliśmy zaskoczeni czystością morza. Jestem dumna z rodaków, nie przynieśli wstydu. Żadnych Januszów z familią, skarpet w sandałach, brudu po sobie. Brawo oni!
Zaobserwowałam za to kilka typów wczasowiczów, między innymi meduzy, nimfy i syreny.
Meduzy plażują się całą rodziną, zajmują najwięcej miejsca, i zawsze wystają poza obszar koca. Są głośne, absorbujące i co chwilę wciskają swoim dzieciom kanapki z szynką.
Nimfy wczasują się pojedynczo, lub z przyjaciółką – drugą nimfą. Nimfy są zblazowane, snobistyczne i nie rozumieją, dlaczego w restauracji nie wolno im zapalić Eko-papierosa. Przechadzają się krokiem kaczym, kiwając się na boki, a całą swoją pozą starają się sprawiać wrażenie lepszych od reszty społeczeństwa.
Syreny nigdy nie leżą na kocach i leżakach, tylko na ręcznikach. Im mniejszy tym lepszy, bo trzeba go często poprawiać, a syreny czynią to chętnie. Nachylają się wówczas z każdej strony, prezentując się w stroju kąpielowym, którego majtki miały kiedyś pasek, ale został wchłonięty przez pośladki.
Plażowe głośniki co jakiś czas przypominają rodzicom o pilnowaniu dzieci i zapewnieniu im bezpieczeństwa. Wiem, że chodzi o ustrzeżenie przed zatonięciem, ale… Myślę, że można to różnie rozumieć. Myślę, że dzieci mogą stanowić zagrożenie dla innych. Taka, oto, scenka: Leżę sobie na brzuchu, czytam. Po lewej nimfa, po prawej ojciec, matka i dwoje dzieci. Owe dzieci, chłopiec i dziewczynka zaczynają kopać dół, który szybko im się nudzi. Zaczynają obrzucać się piaskiem. Potem piaskiem i błotem. Potem piaskiem, błotem i łopatkami. Potem piaskiem, błotem, łopatkami i kolbą po gotowaaanej kukuryyyydzy. Zerkam na rodziców: matka meduza śpi, ojciec w telefonie. Obserwuję go dłuższą chwilę – ani razu nie spojrzał na dzieci. Cierpliwie czekam, aż… Tak jest, proszę państwa! Nimfa po lewej oberwała błotem!
– To pani dzieci?
– Boże broń!
Następuje szybka ocena sytuacji, i nimfa zwraca uwagę rodzicom właściwym. Rodzice wydają dzieciom polecenie przejścia na drugą stronę koca. Teraz obrzucają innych…
Bo ja z tych, co to leżing i plażing uprawiają. Jednak najchętniej i najdłużej przebywam w morzu. Pcham się do morza, bez względu na pogodę i trudno mnie z niego wyciągnąć. W końcu jednak wyłaniam się na powierzchnię, gdyż fiolet ust słabo komponuje się z opalenizną. A w stopniu usmażenia osiągnęłam nirwanę. Ledwo poznaję samą siebie w lustrze.
Wszystko, co dobre, kończy się szybciej niż chcielibyśmy. Taka kolej rzeczy, Ważne, że wypoczęci, pogoda dopisała, a Tamaluga mogła robić te piaskowe babki.
Serdeczności zasyłam
PolubieniePolubienie
Dziękujemy i pozdrawiamy 🙂
PolubieniePolubienie
Dobre spostrzeżenia, ale najważniejsze jest to jak my sobie radzimy na wakacjacg!
PolubieniePolubienie
My od wszystkiego umywamy rąsie. W morzu. 😀
PolubieniePolubienie
Dobrze, że jest co wspominać i o czym pisać. Pieniądze są po to, by je wydawać, chociaż sam też niespecjalnie lubię się ich pozbywać. 😉
PolubieniePolubienie
I tu się zgadzamy w całej rozciągłości. Pieniądze są po to, by je wydawać. Koniec i kropka. Lubię się ich pozbywać, ale nie lubię, gdy już ich nie ma 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
to ja taki bardziej waleń, niby też samotnie na kocyku, ale z przewracaniem ciężej, więc …… 😀 😀 😀
PolubieniePolubienie
😂
To ja taka foka, w takim razie. Może nie klaszczę płetwami, ale trzymam w nich długopis i krzyżówkę. 😀
PolubieniePolubienie
Trafiliście na piękną pogodę, więc cudownie! A my? W sierpniu znowu w ukochane góry 😀
PolubieniePolubienie
Mam nadzieję, że też traficie na piękną pogodę.
Buziak!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nasze hipotetyczne wakacje jeszcze przed nami. Odchodze z pracy tego samego dnia, w ktorym szkola zamyka sie na wakacje, czyli 19 lipca. Boje sie latac w ciazy samolotem, wiec o zadnych krajach egzotycznych nie ma w tym roku mowy. Dobrze sie zlozylo, ze moja siostra mieszka w nadmorskiej miejscowosci, to mozna zaliczyc odwiedziny i wakacje za jednym zamachem 🙂 Pytanie tylko, kiedy maja one nastapic? Bo siostra dopiero co zmienila prace i nie orientuje sie jeszcze w terminach urlopu. W sumie jest jeszcze jedno pytanie: jak ja sie bede czula na miesiac przed porodem i czy to nie bedzie dla mnie zbyt duzo.
Upaly macie wieksze tam, gdzie mieszkacie, czy byly gorsze na urlopie?
PolubieniePolubienie
Upały były takie same, bo to blisko 😀 Jednak co morska bryza, to morska bryza. Tam super, a w mieście nie do wytrzymania.
Masz rację, ja też nie ryzykowałabym przelotu w ciąży, nie ma mowy.
Z jednej strony, no cóż… pląsać, to sobie nie popląsasz, ze słońcem musisz uważać, ale z drugiej strony skorzystaj, bo gdy już urodzisz to sama wiesz, już będzie trudno gdzieś wyjechać.
PolubieniePolubienie
Siostra kazala mi przyjechac nawet, chocbym miala (cytuje) tego dokonac na wozku inwalidzkim haha 😛
PolubieniePolubienie
I niech mi ktoś powie, że wśród rodzeństwa nie rządzi jedna osoba 😂
PolubieniePolubienie
Się zastanawiam do jakiej grupy przynależę i… jak zwykle nigdzie nie pasuję. Bo w wodzie to i owszem, tak jak Ty, ale na plaży to ja nie uleżę, ani nie usiedzę, więc łażę, czasem kilometrami… w poszukiwaniu cienia 😆
Super, że pobyt był udany, zresztą nad naszym morzem inaczej być nie może 😜
PolubieniePolubienie
Mam nadzieję, że i ja do żadnej nie pasuję 😀 A łazić też uwielbiam 🙂
PolubieniePolubienie
Wiercę dziurę w brzuchu o kolejne wodowanie nad morzem pod koniec sierpnia, może wywiercę… 😉
PolubieniePolubienie
TEGO sierpnia?
PolubieniePolubienie
Tak, wiercę i wiercę… :>
PolubieniePolubienie
O jaaaaa! Ja też chcę, ja też!!!!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Masz nową walizkę, trzeba ją jeszcze trochę powłóczyć, żeby tak nie świeciła nowością! 🙂
PolubieniePolubienie
Słuszna rada!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Przynajmniej sobie wypoczęłaś i podładowałaś akumulatory 🙂 A pranie może poczekać 🙂
PolubieniePolubienie
Chciałam poczekać z praniem, ale pranie nie chciało poczekać ze mną.
Nooo wypoczełam, ale chcę jeszcze!!!
PolubieniePolubienie
To po co wracaliście? Trzeba było siedzieć do zimy 🙂
PolubieniePolubienie
Kasa się kończyła.
PolubieniePolubienie
A to Ty nie wiesz że gdy brakuje siana to się dzwoni do bociana? Albo jak śpiewał facet w reklamie: DWA TYSIĄCE DOSTAŁEM, JUŻ DO ŚMIERCI SPŁACAŁEM? 🙂 Fajnie że chociaż trochę odpoczęliście 🙂
PolubieniePolubienie
Ja z bocianem mam na pieńku. Zbyt często składał mi wizytę. Dzieci przyjęłam, i owszem, ale żadnej kasy od niego nie chcę!
PolubieniePolubienie
Zbyt często? Dobrego nigdy za wiele 🙂
PolubieniePolubienie
Wyślę go do ciebie…
PolubieniePolubienie
Mnie jak do tej pory bociany omijają z daleka 🙂
PolubieniePolubienie
To się może w każdej chwili zmienić.
PolubieniePolubienie
Wcale bym nie narzekał 🙂
PolubieniePolubienie
🙂
PolubieniePolubienie
Pięknie 🙂 No i chyba wymarzona pogoda co? Kiedyś to nawet za sprawą czarodziejskiej różdżki nie udałoby się sprawić, żeby tak ciepło było 😉 Ja chyba nie podpadam w żadną z wymienionych kategorii, ale za to tak jak Ty uwielbiam być w wodzie :))
PolubieniePolubienie
Tak, kiedyś nawet się pisało pocztówki do domu „pogoda w kratkę” 😀 a my ostatnio trafiamy na piękną pogodę.
😘
PolubieniePolubienie
Ale cudnie!
Ciesz się opalenizną. Ja za swoją muszę płacić, a i tak wiecznie czerwona jestem! Bez sensu.
PolubieniePolubienie
Nie bez sensu, nie bez sensu! Każdy kolor coś oznacza 😂
PolubieniePolubienie
Nie jest źle. Już tylko dwa dni prania Ci zostały…
PolubieniePolubienie
Już wyprane. Mam cudowną niesamowitą pralkę z turbo przyśpieszaczem, jak przystało na pralkę z komisu za 300 zł. Drugi rok daje radę.
PolubieniePolubienie
Super, że pogoda i wczasowanie w doborowym towarzystwie się udały 😀
PolubieniePolubienie
Oj, tak. Ale przydałoby się więcej 🙂
PolubieniePolubienie
Ej no, gdzie mój koment???
W lecie i wakacjach podoba mi się brak spiny.
Gruby, chudy , duży, mały , wszyscy na plaży.
Z przyjaciółką w zeszłym roku fitness ćwiczyłyśmy na plaży.
Dzieci staruszkowie, młodzi, wszyscy podskakiwali.
Przednia zabawa.
Nie podoba mi się jedynie, gdy upocone nagusy pchają się w gaciach i klapkach po rybę , albo do knajp….
Od razu tracę apetyt
Tamaluga, jak zwykle jest pierwszą gwiazdką obiektywu…
Korzystajcie z lata , buziaki😍❣️
PolubieniePolubienie
Ja też tego nie znoszę, ale wiesz, że w tym roku nie zaobserwowałam? Może dlatego, że byliśmy jednak trochę przed sezonem, ale jak pisałam, nasi rodacy mile mnie zaskoczyli. Pełna kulturka.
PolubieniePolubienie
Czyli Europo😘🥰ucz się od nas😍
PolubieniePolubienie
Tak jest! 🙂
PolubieniePolubienie
Rozwaliłaś mnie tym planowaniem (praniem) 😂😂😂 Ale taka prawda 🤷♀️🤪😁 Tak czy owak zawsze warto wyjechać chociaż na killa dni i trochę się zresetować 😊
PolubieniePolubienie
Na szczęście kiedyś w telewizji śniadaniowej była ekspertka od rozwieszania prania, co niezmiernie mi pomogło 😂😂😂
PolubieniePolubienie
🤣🤣🤣🤣
PolubieniePolubienie