Nieznane losy autorów lektur szkolnych

Jak wiecie rzadko sięgam po polskich autorów. Prawie nigdy. Nie wiem, może po prostu jestem uprzedzona. Tym razem zaryzykowałam, bo tytuł mnie zaintrygował, no i uwielbiam biografie, a w nich zwłaszcza takie smaczne sensacyjne kąski, o których nikt nie wie. No i tutaj moja ciekawość (żądza sensacji) została zaspokojona, bo kąsków to ja miałam aż nadto. Nie wiem tylko czy smacznych. Jaką mam refleksję po przeczytaniu książki? Taką, że nasi czcigodni pisarze i poeci, nad którymi panie od polaka rozpływały się w zachwytach to banda perwersyjnych zboczeńców, złodziei, nierobów i psychopatów. Ogólnie rzecz biorąc. Książka jest drugą propozycją Kopra (w tym temacie, bo ogólnie jest autorem ponad 60 książek) i równie kontrowersyjną. Publikacja pierwszej spotkała się zarówno z bardzo ciepłym przyjęciem jak i taką ilością hejtu, że wydanie drugiej stanęło pod znakiem zapytania. Tylko na chwilę stanęło, bo pan Sławomir wyszedł z założenia, że cel uświęca środki. A cel uważa, za zacny – szerzenie prawdy i tylko prawdy i zbijanie z piedestału niektórych światłych postaci. To chyba taki ukłon, głównie w stronę sfrustrowanych przymusowymi lekturami uczniów. Skoro muszą już przeczytać tę klasykę, bo tak trzeba, to niechże choć mają odrobinę radochy, trochę pocieszenia wiedząc co nieco o prywatnym życiu autora.  To też prztyczek w nosy nauczycieli, tych bezkrytycznie podchodzących do tematu, a także wszelkich historyków i publicystów, nie tyle zatajających prawdę, ile ją wypierających i twierdzących coś zupełnie innego.

W końcu nie od dziś wiadomo, że uznany poeta aby tworzyć wiekopomne dzieła musi żyć na skraju ubóstwa albo być co najmniej biedny. Najlepiej jeśli do tego jest nieszczęśliwie zakochany, naznaczony wojną i chorowity. Możliwe, że gdyby nie spełniał tych wymogów to jego książka nie trafiłaby na listę lektur.

Może wzruszamy się losami bohaterów dramatów Słowackiego bo mamy dodatkowo świadomość cierpienia i biedy jaką klepał. Czy mniej bylibyśmy poruszeni wiedząc, że facet grywał namiętnie na giełdzie i dorobił się na tym niezłego majątku? A w ogóle przez wiele lat żył na koszt bogatych krewnych, z którymi podróżował i mógł zamieszkać właściwie w dowolnym miejscu na ziemi.

Czy na nasz odbiór twórczości Kosińskiego wpłynąłby fakt, że facet miał obsesję na punkcie perwersyjnego seksu z prostytutkami i był nałogowym kłamcą, któremu zarzucono nawet plagiat?

Czy ktokolwiek zakwestionowałby przyznanie Miłoszowi Nagrody Nobla, wiedząc, że karierę zrobił dzięki Iwaszkiewiczowi? I jakie tak naprawdę relacje łączyły obu panów?

Piętnaście znanych nazwisk autorów i autorek szkolnych lektur. Niezliczona ilość skandali – pijaństwo, kłamstwa, zdrady (żon i kraju),  propagowanie komunizmu, okultyzm, choroby psychiczne i przestępstwa – a nawet morderstwo w tle. Sławomir Koper opiera się na solidnych źródłach; listach, dokumentach, rozmowach z krewnymi i znajomymi swoich bohaterów. Książka jest ładnie wydana i opatrzona humorystycznymi rysunkami autorstwa Jana Tatury. Myślę, że nie muszę nic więcej dodawać.

19 uwag do wpisu “Nieznane losy autorów lektur szkolnych

  1. Większość tych ‚smaczków’ to żadne odkrycie, w biografiach i listach obecne – a skoro młodzież nie raczy przeczytać solidnej biografii, to produkuje się – właśnie dla radochy, bo przecież nie dla nauki – takie ‚skrypty’, z samymi ‚smaczkami’. Nie jestem przeciwna, tylko trochę celu nie widzę, ale spoko, w końcu nie muszę, półślepa już jestem 😉

    Polubienie

      1. Bo trzeba się gać po te drugie 😉 Ej, czytałam biografię Słowackiego, gdzie autor zajmował się głównie odcyfrowywaniem imion kochanków wieszcza i czy ten lubił być na górze, czy wręcz odwrotnie, a w ogóle, to nienawidził Adasia, bo był śmiertelnie zakochany. A z kolei w biografii Nałkowskiej to miałam serdecznie dość korowodu facetów i jej westchnień, tęsknot, marudzenia – bo autorka sporo listów przytoczyła wprost, niestety… Serio, wszystko jest. …nawet włosy Marysieńki 😉

        Polubienie

  2. Zaciekawiłeś mnie. Choć życie autora jak dla mnie nie ma wpływu na ocenę jego twórczości. Może czasem na zrozumienie jej w szerszym kontekście. Może to się bierze z tego, że nie nam idoli wśród pisarzy, aktorów, piosenkarzy (nie mylić z docenieniem ich twórczości), dlatego ich mniejsze lub większe grzeszki nie zrzucają ich z piedestałów, bo ich tam nie umieszczam.

    Polubienie

      1. Nie wiem z czego to wynika. Może z przekonania, że wszystko co nasze trzeba przedstawiać w idealnym świetle…Ale faktem jest, że nie przypominam sobie bym kiedykolwiek z ust nauczycieli usłyszał coś złego o którymś z naszych pisarzy…

        Polubienie

  3. Banda perwersyjnych zboczeńców, złodziei, nierobów i psychopatów powiadasz… Przyznam, że nie wiedziałam o wielu kwestiach, lecz i nigdy specjalnie nie byłam ich ciekawa… może i lepiej;)))
    Pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂

    Polubienie

  4. uwielbiam takie żarciki słowne 🙂
    i, oczywiście, nic z tych rzeczy nie wiedziałam, bo, jak większość, nigdy nie szukałam wieści w tych tematach, ale, czy mnie to szokuje? chyba jednak nie, bo żaden artysta nie jest normalny, poza tym, to tylko ludzie, nie bogowie… 😀

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do frytka08 Anuluj pisanie odpowiedzi