A kto chce mieć drzewa w tle?

Dobra. Mój blog z założenia ma odmóżdżać, relaksować i bawić. Nie poruszam, albo prawie nie poruszam w nim tematów kontrowersyjnych, smutnych, ani nawet wymagających myślenia. Dlatego przepraszam, że dzisiaj zacznę od tematu przygnębiającego, ale szlag mnie trafia i po prostu muszę.

Ludzie nałogowo wycinają drzewa. To stało się ostatnio jakimś chorym narodowym trendem. Nie potrafię i nie chcę tego zrozumieć, ale muszę o tym napisać. Drzewa zajmują wysoką pozycję na naszej, Tomkowej i mojej liście rzeczy najważniejszych. Na naszym podwórku rosną trzy drzewa, tylko trzy! Klon, śliwa i orzech. Śliwę i orzecha udało mi się ochronić przed wycinką. Chociaż to może idiotyczne i już passe, ale byłam skłonna przywiązać się do nich. Dosłownie, gdyby zaszła taka potrzeba. Na szczęście obyło się bez tego, i drzewa zostały, ale na jak długo? Śliwę 3 lata temu zaatakowały larwy namiotnika, ale i z tym sobie poradziłam. Teraz są zupełnie zdrowe. Nie wiem komu i w czym przeszkadzają zdrowe drzewa, w dodatku dające owoce.

Przeszłam się na spacer obok mojej podstawówki i doznałam szoku. Cały szpaler drzew został wycięty, pozostały tylko kikuty.  Szpaler drzew, pod którymi bawiliśmy się na przerwach, z którymi wiązało się moje dzieciństwo. Okazało się, że nie ma winnych. Jeden zwalał na drugiego. Podobno wycięto je zapobiegawczo, bo gdzieś tam w Łodzi drzewo rosnące na szkolnym terenie zwaliło się na dziecko. Nikt nie umiał wytłumaczyć, co to ma wspólnego z naszymi drzewami. Mało tego – prezydent miasta stwierdził, że nie miał z tym nic wspólnego i odsyłał do zastępcy. Zastępca przyznał, że nawet nie słyszał o wypadku w Łodzi. Pod naciskiem mieszkańców, w miejscu starych drzew posadzono nowe. To nie wyjaśnia niczego i nie rozwiązuje problemu.

Ostatnio wracam do domu i widzę, że sąsiad przygląda się klonowi rosnącemu przy moim bloku. Przeczuwając, co się święci, zapytałam po co się tam tak gapi. No, jak to po co? Planuje wyciąć to drzewo. Szlag mnie trafił, chociaż naprawdę starałam się nad sobą panować.

– Dlaczego chcesz wyciąć to drzewo?

– A, bo tak w sumie niepotrzebne nikomu, bezużyteczne.

– Bezużyteczne?! – zagotowałam się, i kazałam łeb zadrzeć do góry. – Widzisz to gniazdo? To jest dom srok. Mają pisklęta. Może ich zapytaj, czy bezużyteczne!

– No, ale mogą sobie znaleźć inne drzewo…

– Które też za chwilę wytniecie?!

– Gałęzie ludziom na balkony włażą…

– Tobie nie włażą, masz okna z drugiej strony, a ci którym włażą jakoś się nie skarżą!

– Drzewa trzeba wycinać – oznajmił bez sensu, już kompletnie zbity z tropu.

– Gówno prawda!  Do drzew się trzeba przytulać! Ludzi już zupełnie pojebało! Narzekają, że nie ma czym oddychać, że brakuje czystego powietrza, a pozbywają się ostatnich jego dostawców!

Sąsiad, nie mając już żadnego argumentu zawinął się do domu. Ale takich psycholi jest więcej. Błagam was, walczcie o drzewa, bo inaczej obudzimy się po środku betonowej pustyni.

…………………………………………………….

Dostrzegacie czasami tło? Taka Mona Lisa, na przykład. Wszyscy skupiają się na jej twarzy, nie przyglądając się temu, co ma za plecami (czy też plecyma, jak mawiała Renia z teatru). Otóż Mona Lisa za plecami ma okno albo fototapetę. Nie, to jednak okno, bo na parapecie stoi jakiś kałamarz albo inny młynek. Okno jak okno: nieszczelne drewno, kawałek szyby. Za to widok jaki się za nim rozpościera… To nie jest normalne renesansowe podwórze. To nie jest żadne normalne podwórze. To nie jest też zwykły las, jak utrzymują niektórzy. To jest pejzaż po apokalipsie. Po wojnie planet. Koniec świata. Skałotwory. Wszak nie od dziś wiadomo, że Leonardo wielkim wizjonerem był. Nie brnijmy w to, zatem. Raczej skupmy się na tym, czy modelka miała świadomość tego, co rozpościera się za jej plecami (czy też plecyma, jak mawiała Renia z teatru). Zastanowiłam się nad tym, gdyż wydaje mi się, że w czasach obecnych każdy bardzo dba o to, co ma za plecami. W każdym znaczeniu.

Weźmy na przykład taki program telewizyjny, w którym prowadzący łączą się na żywo z reporterami, ekspertami, politykami i tak dalej. Czy ktoś z was przywiązuje wagę do tego, co znajduje się w ich tle? Książki są trendy i na topie. Wtedy wygląda się na mądrzejszego niż się jest w rzeczywistości. Wiele książek ma niewyraźne grzbiety, żeby trudno było odczytać tytuły, i żeby nie było, że tu niby poważny pan doktor, a w tle „50 twarzy Greya”.  Najczęściej na łączach są politycy, wirusolodzy i – co coraz bardziej zrozumiałe – psychiatrzy. Zastanawiam się, czy to, co mają w tle może wpłynąć na nasz odbiór. Czy wpływa też na odbiór prowadzącego. No, bo jeden taki gościu z  kontrowersyjnej partii jest ciągle uciszany i przerywany. Facet za ramieniem ma naturalnej wielkości szturmowca z Gwiezdnych Wojen, a czasami pacynki z animowanej dobranocki „Sąsiedzi”. Gdybym miała go oceniać tylko po tym, to bez względu na poglądy – już człowieka kocham. Ale! Czy na scenie politycznej można go traktować poważnie? Albo, gdy widzimy takiego wirusologa, a w jego tle kiczowate obrazki na ścianie, to jakoś nam on na eksperta nie wygląda. A może to my mamy wygórowane wymagania? Może wyobrażamy sobie, że taki covidowy ekspert powinien wypowiadać się na tle powiększonego modelu wirusa, albo przynajmniej mikroskopu. Mikroskopu w makroskali.

 Zastanawiam się, co ja sama mam w tle gdy rozmawiam na Skypie. Zapewne nierzadko bajzel. No, ale żaden ze mnie ekspert. Rozmawiam przez kamerę tylko z mamą.

21 uwag do wpisu “A kto chce mieć drzewa w tle?

    1. Tak, jest! Brońmy drzew, że już nie wspomnę o tych posadzonych przez nas. Tomek białej gorączki dostał, gdy 3 dni temu ktoś wysadził naszą choineczkę. Na szczęście przesadzili ją tylko w inne miejsce, ale i tak mieli jazdę, że w ogóle ruszyli bez pytania.

      Polubienie

  1. Wkurza mnie okropnie wycinanie drzew i to tłumaczenie, że posadzą nowe w tym miejscu. Zanim te nowe dadzą cień to dawno się udusimy… Obok bloku mojej babci o lat rośnie brzoza, podczas burz uderza gałęziami w okna, wiele razy już sobie myśleliśmy kiedy brzoza wpadnie do mojej babci na kawę przy okazji burzy, ale nikomu nawet przez myśl nie przyszło by ją wycinać! A jak gałęzie wchodzą do domu to się je podcina. Czy jak nam grzywką wchodzi w oczy to obcinamy sobie głowę aż po obojczyki?

    Co do tła to coś w tym jest. Ja na zdalnych zawsze miałam w tle obraz Koloseum, co wzbudzało mocno zainteresowanie dzieci 😀

    Polubienie

    1. Otóż to! Wycinka dla samej wycinki, bez celu, żeby się idioci mogli wyżyć na czymś. Tak jak myśliwi na zwierzętach.
      Koloseum, powiadasz? A nie skakankę? Piłkę? Chociaż matę do ćwiczeń mogłaś sobie na ścianę przybić. 😂 Jak w ruskich domach dywany 😂

      Polubione przez 1 osoba

  2. Kocham Cię! Bo ja również kocham drzewa i również nie mogę pojąć na jakiego grzyba ludzie tak nagminnie je wycinają! Przecież to tyle dobra! Tlen, miejsce gniazdowania ptaków, robactwa i innych nietopyrzy, piękny widok (zieleń działa kojąca na zmysły i umysły!), cień w upalne dni.

    PiS chyba jakoś na początku swego, przepraszam, panowania, zniosło wymóg starania się o zezwolenie na wycięcie drzewa na swoim terenie, o czym było bardzo głośno, ale równie głośno nie było gdy się z tego wycofali. Czy to przez to?

    W naszym ogrodzie rośnie 16 dużych drzew. Ze 3 będzie trzeba, niestety, wyciąć, nad czym zawczasu boleję 😢

    Polubienie

    1. 😘💗
      Co z tymi ludźmi jest nie tak?! Bo wiesz, pozwolenie pozwoleniem, ale skwapliwe z niego korzystanie ukazuje prawdziwy charakter człowieka. Morderczy. Jak tylko coś pięknego, to zniszczyć, zabić.

      Polubione przez 1 osoba

  3. Szczerze ? I bez cenzury ??? Dobraaaa…. I TAK KURWA CAŁE ŻYCIE Z DEBILAMI…. dlatego zacżęłam szukać domu gdzieś poza światem… Poza tymi kutafonami którym drzewa życie marnują…. to znaczy poza trendem wycinki karczu i całego tego cyrku. Kupiliśmy prawie hektar działki przypominającej busz dżunglę ale drzewa (poza tymi które stanowiły zagrożenie dla okolicy) zostawiliśmy Będzie zawaliście

    Polubienie

  4. Od paru ładnych lat mamy narodową wycinkę i przestaję wierzyć że ktoś nad tym panuje. Powinien być przepis nakazujący za jedno wycięte drzewo posadzenie trzech nowych, bo jak tak dalej pójdzie to powycinają wszystko. W Szczebrzeszynie kiedyś tej zieleni było sporo, a teraz z roku na rok zastępuje ją beton i kostka brukowa…

    Polubienie

  5. Smutne, ale prawdziwe, teraz wszystkim nagle zaczęły te drzewa przeszkadzać, architekci projektują wspaniałe ich zdaniem przestrzenie publiczne- niczym sterylne modern art, sam beton i jakieś dziwne kształty. A drzewa znikają. Nie wiem czy to dlatego, że one się tak modernistycznie, cool nie kojarzą? Czy człowiekowi nie pasuje, że nie może bardziej nad tym drzewem i jego kształtem panować, że aż taką chęcią ich wycinania niektórzy pałają?
    Co do tła, pewnie podświadomie każe nam oceniać jakąś osobę w dany sposób. Ludzie to nie istoty rozumne, to istoty targane emocjami i wyuczonymi schematami. Jak ma książki, to musi być mądry, jak ma w tle dziwne zabawki, to musi być dziecinny i takie tam głupotki.

    Polubienie

    1. Na szczęście tworzą się nowe trendy w architekturze, które stawiają na ekologię. Powstają domy wpasowane w środowisko naturalne i to jest super. Żeby tylko więcej ludzi tak myślało…

      Polubienie

  6. A wiesz, że na Skype jest taka opcja, by ustawić sobie sztuczne tło?!;D
    Drzew również bronię. U mnie na osiedlu inna tendencja – drzewa sadzą. I podlewają je nawet mieszkańcy jak trzeba. Jest więc nadzieja.
    Zastrzeliłaś mnie tym, co Mona Lisa ma w tle. No nie wiem! Idę wirtualnie do Luwru. Dowiedziałam się ostatnio, że można zwiedzać go wirtualnie!
    tak, wiem, pewnie jako ostatnia na świecie;P
    Pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂

    Polubienie

    1. Nie wiedziałam z tym Skypem… Muszę sprawdzić.
      Jest nadzieja, twoi sąsiedzi wracają wiarę w człowieka 🙂
      I nie, nie jesteś ostatnia na świecie, bo ja też nie wiedziałam. Widziałam na żywo i byłam zachwycona, więc i tę opcję też sprawdzę.
      Pozdrawiam znad… znad… rozsypanych klocków Lego? 😀

      Polubienie

  7. Jeśli mnie czytasz czasami, to piszę na okrągło, że nienawidzę ludzi, którzy nienawidzą przyrody! Mi pod oknem też wycieli drzewko srebrzysty świerk. Sprawa trafiła na policję! jest dochodzenie.
    PiS bym też udusiła za wycinkę lasów i dębów stuletnich! To jest zbrodnia!

    Polubienie

  8. Ja chcę i mam z każdej strony, choć coraz mniej, niestety… Niezmiernie od lat mnie to smuci jak szybko padają decyzje o usunięciu drzew. Sama już mam w ogrodzie (owocowe) stare jak świat, ale nie mam serca ich zastąpić młodymi- natura czasem robi to za mnie. Zresztą moje zdanie znasz, nie raz pisałam u się.

    Polubienie

  9. Jak dobrze, że napisałaś o tej dewastacji przyrody w miastach i bezmyślnej wycince drzew. Oczywiście, stare, spróchniałe drzewa stanowią zagrożenie, ale reszta? Ludziom zaczyna przeszkadzać zieleń? To niech betonują każdy skrawek, by latem dusić się od rozgrzanych płyt, a i woda będzie wdzierać się do piwnic, bo nie będzie miała jak wsiąkać 🙂
    Z tym tłem to mnie zaskoczyłaś… Pomyślałam, że może ten drugi plan mieć więcej do powiedzenia niż pierwszy…
    Serdeczności

    Polubienie

    1. Dziękuję Ultro 🙂
      Z drzew same korzyści, ochronią przed chłodem, upałem, deszczem, dają tlen, schronienie zwierzętom, cieszą oko… chociaż jak widać nie wszystkich. 😦
      Trafne spostrzeżenie, z tym drugim planem… 🙂

      Polubienie

Dodaj komentarz