GŁI, PIK, EKO I PUCHAR CEDROWY

Ostatnio udaje mi się jeść co trzy godziny, w dodatku o połowę mniej – bo z dziecięciem. Tomek stwierdził, że żyję z Tamalugą w symbiozie gastronomicznej.

Za to gastronomia Tamalugi żyje w symbiozie z kanapą, stołem, podłogą i samą Tamalugą. Od włosów po stopy (tiopy).

Przy okazji ogłaszam wszem i wobec, że kuła (czyli tablet) nie zawsze bywa złem wcielonym. Oczywiście wszystko zależy od treści, a te należy kontrolować. Tamaluga, poza piosenkami, które śpiewa ochoczo kilka razy dziennie, i które podśpiewuje z rezygnacją cała rodzina, poznaje na przykład kolory. Po angielsku. Trochę zajęło mi zorientowanie się, o co chodzi, i dlaczego każdy klocek nazywa inaczej.

głi – green,

pik – pink

buu – blue,

łed – red

odziś – orange

łajk – white,

blat – black.

Co dziwne, żółty zawsze występuje u niej w dwóch wersjach: jeło (yellow) i ziółti.

Zaczęła też mówić „plosię” i „ciję”, oraz „Diobe” (na zdrowie), natomiast czysto i bezbłędnie wymawia, między innymi: „dzikus”, „Tami” (co słusznie idzie w parze) oraz „ptaki”, „Majkel”, „osiem”, „woda”, „bez” i tak dalej. Jej zdania są coraz bardziej złożone, a zasób słów w ostatnich miesiącach powiększył się tak, że sama w to nie wierzę. Najbardziej rozwala mnie, gdy ciągnie na plac zabaw, wołając: „Tatiii! Tatiii! Oć cibko! Obać! Idziś? Tam juju (zjeżdżalnia) juju tam jeś! Oć!”

Moja segregacja śmieci sięga czasów, w których nie tylko nie było to w modzie, ale wręcz patrzono na mnie jak na kosmitkę. Jeździłam tramwajem do jednego z niewielu wówczas miejsc z kontenerami do segregacji. Obecnie stoją niemal na każdym podwórzu i to jest duże ułatwienie. Dlaczego tak niewielu sąsiadów z tego korzysta? Myślę, że z lenistwa, które nazwałabym ortodoksyjnym. Żeby nie było niedomówień – nie mam na tym punkcie fioła, nie przywiązuję się do drzew – nie fizycznie (chociaż myślę, że byłabym w stanie to zrobić, gdyby sytuacja tego wymagała). Nie piorę w szyszkach czy orzechach, nie używam wielorazowej szmatki do podtarcia tyłka. Staram się być ekologiczna w rozsądnych granicach. Mam obsesję na punkcie zakręcania kranu i oszczędzania papieru. Nie mam obsesji na punkcie oszczędzania światła, niestety. Czasami stosuję anty zimową terapię. Cóż począć, ja po prostu kocham światło, które zimą zastępuje mi słońce. Bardzo źle czuję się w półmroku, przeszkadza mi to nawet w pubach z wyciszoną muzyką. No tak mam, i już. Cieszę się, natomiast, że reszta rodziny też stara się być eko.

W tym miejscu, gorąco apeluję: bądźmy ekologiczni chociaż na tyle, na ile damy radę. Jeśli każdy z nas da od siebie coś, to już jest COŚ. Czy coś w tym rodzaju… Tu zacytuję moją panią od biologii: „Gdy widzę, że moje dziecko nie wylewa już tłuszczu z patelni do zlewu, to wiem, że moja praca ma sens”.

No to teraz na wesoło, pozostając przy temacie nauczycieli. Kiedyś na studiach mieliśmy zastępstwo z pewną pańcią, którą z racji zachowania, studenci oglądający „Rodzinę zastępczą” nazywali Alutką. Pańcia nie bardzo wiedziała co z nami zrobić, ale temat niejako narzucił się sam. Któraś z dziewczyn miała przy sobie powieść miłosną, więc… przez całe zajęcia wymienialiśmy najdziwniejsze określenia kobiecych narządów płciowych, z jakimi zetknęliśmy się w literaturze. Były więc: muszelka, tulipanek, kwiatek, motylek, ślimaczek, kielich, szkatułka, puchar cedrowy (WTF?!), filiżanka… Pod koniec zajęć wyliśmy ze śmiechu.

I teraz wyobraźcie sobie, że macie to na świeżo w pamięci i dochodzi do zbliżenia… Toż to życie erotyczne zanika całkowicie!

Zaczął się Pyrkon. Oliwia spakowana. Zazdroszczę jej. Nie będę się martwić (w każdym razie trochę mniej) bo jedzie z koleżanką i jej rodzicami, uffff.

W tym miejscu proszę kogoś, a konkretnie Kasię Kawiarkę, jeśli będzie miała czas i ochotę, żeby trochę o tym napisała. To znaczy o Pyrkonie, skąd pomysł, jak to się odbywa itp. Bardzo chętnie o tym poczytam i myślę, że nie tylko ja. Dlaczego Kasia?

  1. Jest rezydentką, a to zobowiązuje
  2. Wydarzenia i miejsca opisuje tak świetnie, że nie można się oderwać

Dobra, to tyle na dzisiaj.

Buziaczki!

 

30 uwag do wpisu “GŁI, PIK, EKO I PUCHAR CEDROWY

  1. Dobra! Akurat po weekendzie planuje sprawozdanie z poznańskiego Air Show to i Pyrkon do tego dorzucę w formie wywiadu z Siostrunią 😀 POZNAŃ RZĄDZI, JE! I Słowna Kawiarka hihi… 🙂

    Czasem jak czytam cytowaną przez Ciebie Tamaluge to aż słysze w głowie taki cieniutki, dziecięcy głosik. Aż się chce zostać Mamą tu i teraz 😛

    Polubione przez 1 osoba

  2. Puchar cedrowy?! Rozumiem „cydrowy”, bo po piwie to się siku chce…
    Co to do cholery jest PYRKON? Jakiś zlot fanów ziemniaków???
    Ech…a ja to nie umiem być eko. Tzn w sumie nie wiem gdzie, poza zlewem, wylewać taki olej. Trzymać do następnego razu w słoiku?
    Zużywam za dużo prądu, wody i nie uznaję bio/eko marchwi po 234 zł za kilo.
    Bobo też zaliczył postęp w mówieniu – nauczył się słowa JAJO. Zawsze to jedno do przodu 😉

    Polubienie

    1. Zlot fanów ziemniaków hahaha! Ale tylko tych poznańskich! 😀 Padłam!
      Ostatnio w tv pokazywali banany wegetariańskie. To, przepraszam jakie jadłam do tej pory?!
      Bobo pewnie jest fanem jaj, jak Tamaluga?

      Polubienie

      1. Pyr-kon – samo się nasuwa, automatycznie! 😉
        To są jakieś banany mięsne?! Powiem Dziubasowi, ucieszy się 😀
        Bobo nie tknie jajka w żadnej postaci. Próbowałam podstępów ale nic nie działa 😉

        Polubienie

      2. O! A u Tamalugi jajo ma niezaprzeczalnie pierwsze miejsce.
        To skąd Bobo nauczył się słowa „jajo”? Może właśnie dlatego, że tak go nie lubi? 🙂

        Polubienie

  3. Ahaja! Matko jedyna! Jutro królewski ślub! A ja taka niezrobiona i nawet podomki jeszcze nie wyprasowałam!
    Jaki wstyd przed paparazzi…Masz pożyczyć jakąś paczkę rajstop?!

    Polubienie

    1. A mogą być frotte bez pięty? Hahahaha!
      Ja to chociaż lifting rzęs pierdyknęłam (napiszę o tym), ale efektu nie widać.
      Zresztą ja już na miejscu, taka we flagę owinięta za płotem. Czekam na ciebie!

      Polubienie

      1. Mać, no i znowu się spóźniłam na imprezę! Ale widziałam Cię na zdjęciach w onecie, szłaś zaraz za Oprą Winfrey!

        Polubienie

  4. Segreguje śmieci, zanim to się modne zrobiło, czyli odkąd mieszkam na wsi.
    Zbieram też zakrętki od plastikowych butelek, odkąd wiem, że idą na cel charytatywny (mam koszyk w kuchni i do niego wrzucam :))- pijąc dużo wody, a i po moich pigułach, to szybko zbiera się spora ilość.

    Tamaluga jak zwykle słodka jest 🙂

    Polubienie

  5. Księżniczka pyta, czy zamierzasz wydać słownik Tamalugowo-angielsko-polski. Jakby co, to my jesteśmy chętne, żeby kupić 😉

    Polubienie

  6. Pamiętam jak Młoda zaczynała mówić – zapisywałam każde słowo (takie skrzywienie z racji Autyzmu syna, który do 4go roku życia nie mówił nic).
    U nas fioletowy to do dzisiaj „fitolowy” – Córa ma już 4 lata.
    Jesteśmy w podobny sposób ekologiczne 😉

    Polubienie

  7. Ja mieszkając w bloku nie byłam ekologiczna, zważywszy na to, że wszelkie segregowane śmieci potem trafiały na pakę jednej śmieciary. Teraz muszę, bo inaczej mam większą stawkę za wywóz, ale mam 3 kosze i nie jest to problem. Dziewczyny też się nauczyły i pytają „To idzie do suchych?” 😀

    A wiesz, że moja niespełna 3-latka mówi już w 2 językach? 😀 Doprowadza mnie to do szału, nie napawa dumą, oj nie. Wyobraź sobie, że ma w żłobku ciocię pochodzącą z Białorusi. Miła, bardzo miła dziewczyna, ale … od niej Misia nauczyła się mówić źle w 1 os l poj i tak mówi: idziem, musim, zrobim!! Help!! Poprawiam ją a ona swoje 😀
    Ogólnie pięknie mówi, jedyne co przekręca to keczup, który dla niej jest „kepuć” hahaha

    Wiesz, te określenia: ” muszelka, tulipanek, kwiatek, motylek, ślimaczek, kielich, szkatułka, puchar cedrowy (WTF?!), filiżanka” są mega romantyczne! Ja bym to raczej pozytywnie odbierała. „Kochanie, czy jesteś już gotowa otworzyć swoją złotką szkatułkę?”
    Moja Misia ma takie piękne określenia na kupę. (sorry za porównanie), ale siedzi na kibelku, pytam, czy zrobiła kupkę, a ona na to „To nie jest zwykła kupka. To złota kupka” 😛 Także no, nie czepiajcie się 😛

    Polubienie

    1. Myślę, że tą Białorusią nie ma się co martwić, że to nawet urocze jest 🙂 Twoja córcia i tak błyskotliwa i na pewno sobie mowy tym nie zepsuje. Pogada tak trochę, bo to coś nowego, a potem jej przejdzie 🙂
      O Boże…Złota szkatułka… To by mnie na bank z nastroju wytrąciło.

      Polubienie

  8. Boszzzz- toż Ty eko jesteś, że aż mi głupio, bo tylko częściowo segreguję śmieci a prąd i gaz oszczędzam, dlatego mam źródła energii odnawialnej bo rachunki są zadziwiająco małe . Ale za wyrzucanie śmieci do lasu chętnie bym zabiła , albo nie , darowałbym życie ale pod warunkiem , że delikwent zeżre te śmieci

    Polubienie

Dodaj komentarz